Elżbieta Wasiuczyńska to jedna z moich ulubionych ilustratorek, a przygodę z nią zaczęłam dużo wcześniej niż moje dziecko pojawiło się na świecie, a to za sprawą kalendarzy z Panem Kuleczką. Siostra miała wtedy małe dzieci i kalendarz kupiła, a ja po jego zobaczeniu się w nim zakochałam. Co roku, już w grudniu szukam go w księgarniach i po otrzymaniu od razu dokonuję wpisów ważnych dat i przyklejam dołączone naklejki. To taka moja mała przyjemność.

Pan Kuleczka
Naturalne było więc dla mnie, że gdy dziecko zawitało też do mojego domu, to książki z Panem Kuleczką również. To co mnie ujmuje w tych książkach, to teksty Wojciecha Widłaka, które są dla mnie takie… mhm ciepłe, rodzinne, mówiące o czasem trudnych sprawach w przystępny sposób. Ilustracje są również w ciepłych kolorach i stanowią świetne dopełnienie. Moją ulubioną postacią jest Kaczka Katastrofa, Tusiek za to lubi Myszę Wiszę. W tej chwili mamy sześć części przygód tej rodziny, ostatnio pojawiła się siódma, ale zostawiam jej kupienie na okres Targów Książki w Krakowie, bo może będę miała wtedy okazję zdobycia autografów twórców (w zeszłym roku zawaliłam w tej kwestii, bo mi się daty pomyliły).



Zwykle nie zapamiętuje nazwisk ilustratorów, a już nazwisko Pani Eli było mi zdecydowanie trudno zapamiętać :). Wraz jednak z pojawiającymi się w naszym domu książkami dla dzieci zaczęłam baczniej przyglądać się ilustracjom i wybierać to, co mi leży i przemawia do mojej estetyki. Także udział w Przygodach z książką zachęcił mnie do przejrzenia biblioteczki pod kątem nie tylko autorów, ale ilustratorów. Jakież wielkie było moje zdziwienie, gdy ilustracje Wasiuczyńskiej znalazłam w kolejnych dwóch książkach.
Agnieszka Osiecka dziecom
Pierwsza to „Agnieszka Osiecka dzieciom”. Książka kupiona kiedyś przy okazji wyprzedaży w wydawnictwie Nasza Księgarnia, dawno już przeczytana. Ilustracji w nich mniej, więc może dlatego nie zwróciły wcześniej mojej uwagi. Część z nich jest trochę taka „kuleczkowa”, ale są też i takie, które odbiegają od tej stylistyki.

Bajka o ślimaku Kacperku
Druga książka, którą odkryłam na półce, a zawiera ilustracje nie tyle narysowane, co uszyte przez Wasiuczyńską to „Bajka o ślimaku Kacperku”. Spotkałam się z taką techniką ilustracji przy książce „Ja, Bobik” Ewy Kozyry – Pawlak i bardzo mi się podobało, że ktoś wpadł na taką formę ilustrowania. A potem masz! Odkrycie! Twórczyni mojej ulubionej Kaczki, również szyje i robi cudeńka ze skrawków materiałów, guzików i drucików kreatywnych.

Cudowna studzienka
Pomysł na ten wpis powstał w mojej głowie już jakiś czas temu, dlatego przygotowując się do niego wzbogaciłam naszą biblioteczkę o dwie kolejne książki. „Cudowna studzienka” to zbiór baśni polskich wybranych i opracowanych przez Joannę Papuzińską. A ilustracje, no cóż, jak dla mnie bezbłędne, chodź ilustracja „Złego Pana”, napawa mnie obawą, a co dopiero moje dziecko. Książkę przeczytałam z przyjemnością, na Tuśka będzie ona musiała trochę poczekać.

Kot ty jesteś?
Ostatnia w naszej biblioteczce jest książka „Kot ty jesteś?” z wierszykami Marcina Brykczyńskiego. I znowu Wasiuczyńska pokazała swój talent w malowaniu igłą. Mnie najbardziej przypadła do gustu ilustracja ze zdjęcia poniżej. Uwielbiam takie soczyste zielenie. A szperając trochę w sieci, znalazłam opis, jak ona powstawała, oczywiście na blogu twórczyni – Wasiuczynska.

Myślę, że to nie koniec naszej przygody z tą ilustratorką. Przy nadarzających się okazjach będę szukała kolejnych pozycji z ilustracjami Wasiuczyńskiej.
Szczerze mówiąc na ogół przy książkach zwracam uwagę na wydawnictwo i autora…. Ilustratorzy, tzn ich nazwiska, schodzą na dalszy plan choć oprawa graficzna też ważna sprawa:-)
Ja zaczęłam zwracać uwagę na ilustratorow za sprawą #przygodyzksiążką. ..
Często kupuję książki dla samych ilustracji:)))
Kolejne ciekawe pozycje wpisane na listę 🙂
Ja również dzięki Przygodom zaczęłam baczniej zwracać uwagę na ilustracje. Jedną z moich ulubionych ilustratorek jest Emilia Dziubak. Ilustracji pani Wasiuczyńskiej nie znamy. Czas nadrobić zaległości 🙂 Musimy rozejrzeć się za Panem Kuleczką
[…] luty / Kajtuś vel Kamyczek marzec / Biblioteczka małego melomana kwiecień / Krakowski rynek maj / Edukacyjne książki z naklejkami czerwiec / Elżbieta Wasiuczyńska […]
Elżbietę Wasiuczyńską baaardzo lubimy! Planuję dla niej osobny wpis w PzK 🙂 Na Kota poluję, Studzienkę mamy, a wszystko zaczęło się od przepięknego Alfabetu uszytego z kolorowych polarów <3
Ach, też lubimy ilustracje Wasiuczyńskiej, Pana Kuleczkę, wszystkie jej koty i inne człeki i zwierzaki 🙂
Osiecką czytałyśmy dawno temu (z biblioteki). 🙂