Książki z naklejkami dla niektórych radość, dla innych zmora ;). Ja nie jestem ich fanką, bo uważam że to takie dawanie dziecku gotowego rozwiązania nie pobudza zbytnio jego kreatywności. Postanowiłam jednak zrobić mały wyjątek. Książki te zobaczyłam kiedyś w osiedlowym sklepie i zwróciło moją uwagę to, że naklejki te, to nie cukierkowe rysunki, tylko rzeczywiste fotografie roślin i zwierząt. Oczywiście nie kupiłam ich od razu tylko sprawdziłam w domu tańsze źródło. Księgarnia niePrzeczytane już nie raz pozwoliła mi zaoszczędzić trochę pieniędzy. Bardzo ją polecam i to nie jest wpis sponsorowany :).
Książek w serii jest sześć i jak to czasem w książkach wydawnictwa Olesiejuk ciężko jest namierzyć ich autora. Na tylnej stronie widnieje opis, że pomysłodawcami są Andrea Pinnington i Caz Buckingham. Treści w nich nie ma wiele, bo składają się z kilku stron plus wkładka z naklejkami i rozkładana tylna okładka, na której jest miejsce na przyklejanie naklejek. Jest tam podane kilka ciekawostek o zwierzętach lub roślinach oraz przedstawione te częściej i te rzadziej spotykane w konkretnym miejscu.
Dziecko ma możliwość przy fotografiach zaznaczanie tych, na które się natknie, można więc potraktować te książki trochę detektywistycznie i wybrać się na poszukiwania do lasu, ogrodu itd. Ja będę starała się traktować te książki jako uzupełnienie przy omawianiu pewnych tematów, a same naklejki potraktuję trochę, jako zło konieczne.

Słów kilka o poszczególnych częściach:
- “Zajrzyjmy na wieś” niby oczywistość (dla mnie wychowanej na wsi), a jednak dla mojego syna niektóre z tych rzeczy to totalna abstrakcja. W planach mamy wyprawę do zwierzyńca Kopytkowo w Izdebniku pod Krakowem i wtedy planuję też “popracować” z tą częścią. Trochę mnie tylko dziwi, że sałata, czy groszek została określona, jako rzadziej spotykana na wsi.
- “Zajrzyjmy do ogrodu” my, co prawda ogrodu nie mamy, ale zawsze możemy odwiedzić dziadków. Zresztą część wymienionych tam zwierząt możemy spotkać również w mieście koło bloku lub w parku.
- “Spójrzmy na ptaki w ogrodzie” to jest część, w której mi trochę zgrzyta, bo sroka wymieniona tu jako ptak często spotykany, we wcześniejszej części była pokazana na stronie rzadziej spotykanych. No, ale może ja się czepiam, a autorzy nie założyli, że ktoś będzie porównywał treść.
- “Zajrzyjmy do lasu” na końcu ma fotografie liści różnych drzew, więc można je zbierać i porównywać, a tym samym nauczyć się je rozpoznawać.
- “Spójrzmy na drzewa” wymienione tu drzewa w większości są do spotkania w naszym rejonie. Mam nadzieję osobiście się z tej książki trochę nauczyć, bo po za tymi najbardziej oczywistymi jestem z ich rozpoznawaniem trochę na bakier.
- “Zajrzyjmy nad staw i rzekę” znajdziemy tu m.in. cykl życiowy żaby, co jest o tyle fajne, że niedaleko bloku mamy bajorko, w którym jest skrzek, więc możemy sobie na żywo iść pooglądać, to co przedstawione w książce.
To tyle, co mogę napisać o tych książkach. Może ich fotografie zachęcą Was do ich poznania, a wraz nimi do odkrywania otaczającej nas przyrody. Jeżeli macie inne, godne polecenia książki z naklejkami dla najmłodszych, to podzielcie się w komentarzu, chętnie skorzystam.