Rozpoczęła się właśnie czwarta edycja projektu między-blogowego Przygody z książką. Ja już od jakiegoś czasu miałam w głowie serię wpisów odnośnie książek w naszym domu, więc ten projekt jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Delikatnie mówiąc mam lekkiego hopla na punkcie książek, sama czytam dużo. Zawsze i wszędzie! Naturalne więc dla mnie jest, że od momentu urodzenia naszego syna pojawiły się w domu książki adekwatne dla jego wieku. Mam w domu dosyć obszerną biblioteczkę literatury dziecięcej, którą uzupełniam systematycznie, ponieważ ja ten typ literatury po prostu lubię, jednak są to pozycje, które na Tuśka czekają, aż podrośnie.
W dzisiejszym wpisie chciałabym podzielić się książki z serii Kajtuś, który parę lat temu wydawany był pod tytułem Kamyczek. Nie wiem dlaczego wydawca zmienił imię głównego bohatera, ponieważ w oryginale nazywa się on Caillou, co po francusku oznacza właśnie kamień, kamyk. Książeczki z Kamyczkiem otrzymaliśmy od mojej siostry, a które kupowała je jeszcze dla swojego najstarszego syna, który teraz ma już prawie 17 lat, więc jak widać seria ma już swoje lata i pewnie zagościła w niejednym domu. Kolejne części już z Kajtusiem dokupowałam sama.
Wpis ten skłonił mnie do poszperania na ten temat i nareszcie dowiedziałam się dlaczego Kajtuś nie ma włosów. Pierwsze książeczki dotyczyły okresu, kiedy Kajtuś był niemowlakiem, więc włosów nie miał, potem powstały jego przygody w czasach gdy został przedszkolakiem i dodanie włosów sprawiło, że postać przestała być rozpoznawalna :).
Książeczki w bardzo prosty sposób opisują sytuacje, z którymi dziecko spotyka się na co dzień. Mnie bardzo podoba się części “To moje!”, ze względu na to, że zachowanie i odpowiedzi Mamy są dla mnie takie bardzo w filozofii porozumienia bez przemocy. Tusiek natomiast bardzo lubi część o myciu zębów i często przy tej czynności cytuje “Wypluj proszę!”.

W naszej biblioteczce posiadamy następujące części:
Kierowane dla dzieci powyżej 9 miesiąca życia:
- Moje narodziny (to jest część dzięki, której Tusiek odkrył, że on też był w brzuchu mamy i zaowocowało wspólnym oglądaniem zdjęć z okresu mojej ciąży)
- Odkrycia
- Moja mama
- Mój tata
Kierowane dla dzieci powyżej 2 roku życia, ale ja uważam, że można je czytać dużo wcześniej:
- To moje!
- Miła niespodzianka
- Dobranoc!
- U doktora
- Mówi nie!
- Gdzie jest miś?
- Uwaga
- Złe sny
- Opiekunka
- Na nocniczku
- Myje zęby (sprzedawana ze szczoteczką do zębów, która niestety nie jest dostępna osobno i mieliśmy mały dramat, kiedy się już zużyła)
Ostatnie cztery części wydane już jako Kajtuś są wydrukowane nie na papierze, tylko plastiku, co zwiększa ich trwałość. Dostępne są też inne z tej serii, ale ja już ich nie kupuje, bo powolutku zaczynamy z nich wyrastać, chociaż mój syn jeszcze po nie sięga, co może nas rodziców, nie do końca cieszy (ja przy niektórych pozycjach dostaję niekontrolowanego ataku ziewania, w końcu mogę je już czytać z pamięci), uważam jednak, że to jest wyjątkowa seria dla dzieci w wieku około dwóch lat. Tusiek lubi też bajkę telewizyjną z Kajtusiem, a ja chętnie mu ją puszczam (słowem wyjaśnienia – bajki telewizyjne to u nas niezbędny element przy inhalacjach, zorientowani pewnie wiedzą o czym mówię). Bajka jest bez przemocy i mogę ją z czystym sumieniem polecić.
Wpis powstał w ramach projektu Przygody z książką: