Pierwsze lata życia dziecka to okazja przede wszystkim do ćwiczenia się w tym, co nazywa się „praktyką życia codziennego”. My używamy określenia „umiejętności praktyczne”, czyli takie, które są niezbędne w życiu codziennym. Maria Montessori proponowała między innymi: wiązanie, zapinanie zamków, nakrywanie do stołu i pomoc w przygotowywaniu posiłków, pranie, szycie, tkanie itd. Sporo się jednak zmieniło – niektóre umiejętności są zbędne: na przykład umiejętność zapinania butów na guziczki czy tkania. Dlatego też nieco zmienia się materiał: ot, choćby z pewnych ramek zrezygnowano, za to wprowadzono takie z zapięciem na rzepy czy napy.

Swoją drogą obejrzenie tego zdjęcia jest inspirujące – zwróciło moją uwagę, jak prosto są wykonane ramki: listewki zbite na krzyż i materiał umocowany gwózdkami! Jakież to odległe od tych wypasionych ramek, jakie znajdziemy dziś w sklepach, a które jawią się nam jako materiał idealny… cóż, nie na tym podopieczni Montessori pracowali. Zdjęcie pochodzi stąd.
Wydaje się, że podobnie jest z umiejętnością tkania, która dziś jest całkowicie zbędna, fajnie jednak dziecku pokazać o co chodzi w wątku i osnowie, a przede wszystkim poćwiczyć motorykę małą. Służyć temu może taka pomoc:

Inne wykonanie tego pomysłu można znaleźć tutaj:
Zdjęcia za zgodą Gadżetomama.