Trochę myślałem nad nazwaniem tej pomocy inspirowanej Montessori, zwłaszcza, że niczego podobnego nie znalazłem w sieci. Pierwotnie był „Kliker” co jednak brzmiało zbyt zwierzęco, jakby miało być stosowane do tresury, a nie nauki czegokolwiek. Klikacz brzmi już znacznie lepiej, choć do ideału mu jeszcze daleko. Z braku innego pomysłu tak zostało. Pomoc jest bardzo prosta w wykonaniu i wiele czasu nie zajmie. Koszt też nie wielki, a dostępność materiałów bezproblemowa.
Zapraszam do mojego tutoriala.
Potrzebne materiały:
- sznurek
- dwie pokrywki od słoiczków z deserków, najlepiej rozmiarów „Bobo Vita” lub zbliżonym (nie mogą być zbyt małe aby dziecko nie mogło ich połknąć)
Potrzebne narzędzia:
- młotek
- szpikulec lub bardzo wąski śrubokręt do przebicia otworów
- podkładka, aby dziury w meblu lub w podłodze nie zrobić
- wąski śrubokręt krzyżakowy lub jakiś twardy pręcik do uformowania otworu
Jakie umiejętności są rozwijane:
- motoryka mała
- chwyt szczypcowy
- mymlanie sznureczków 😉
Opis:
Tak jak już napisałem Klikacza robi się bardzo prosto. Na początku przy pomocy szpikulca lub wąskiego śrubokrętu robimy niewielkie dziurki. Najlepiej co najmniej cztery i raczej nie więcej niż osiem. Następny etap do uformowanie otworu, przez który będziemy przeciągać sznurek do połączenia nakrętek. Najlepszy do tego celu będzie wąski śrubokręt krzyżakowy. Przepychamy go od strony zewnętrznej do wewnątrz pamiętając aby krawędzie otworu zagiąć do środka. Dzięki temu będziemy mieli pewność, że dziecko nam się nie skaleczy. Przez otworki przeplatamy sznurek i dobrze wiążemy łącząc obie pokrywki. Należy pamiętać aby najpierw przewlec przez wszystkie otwory, a dopiero potem wiązać. Na koniec robimy pętelki z nadmiaru sznurka. Pętelki zapobiegają ucieczce Klikacza przez turlanie oraz stanową dodatkowe miejsce chwytu dla paluszków naszego maluszka. Zapomniałem jeszcze dodać, że świetnie się je mymla ;). Tak oto powstał Klikacz mojego pomysłu.
Coraz częściej zaglądam do Was i właśnie się przymierzam do zrobienia kilku zabawek dla córki 🙂 wpychomat chyba będzie jej ulubieńcem 😉 podpowiesz gdzie kupić patyczki do lodów?
Bardzo fajna strona!
Eli, my nasze patyczki kupiliśmy na Allegro, ale są one brzydko wykonane i mają zadziory. Lepiej poszukać szpatułek laryngologicznych. Powinny być dostępne w aptekach stacjonarnych i internetowych.
Nie wpychomat tylko wrzutomat 🙂